sobota, 22 grudnia 2012

#00 Prolog

Są ludzie, którym szczęście mignie tylko na moment, 
na moment tylko się ukaże po to tylko, by uczynić życie tym smutniejsze i okrutniejsze.. 

A co jeśli szczęście nie zechce nawet mignąć? Wtedy nie powinieneś czuć smutku, ani okrucieństwa, prawda? Ale nie czujesz również szczęścia i miłości.. 
Podobno nie można żyć bez powietrza. Ale czy miłość nie jest ważniejsza? Nawet spacerując ulicami czy alejkami w parku możesz zostać trafiony. Miłość nie wybiera.. 


Tak było i tym razem.. Miłość nie wybrała. Miłość połączyła. W końcu kocha się za nic. Nie istnieje żaden powód do miłości.

***
Czy jedno zwykłe, bądź też niezwykłe spotkanie po latach zaowocuje w miłość? 
Nigdy, w rzeczywistości nie wiesz kto stanie na twojej drodze. Nigdy też nie wiesz czy wybierzesz dobrą drogę. Ważne jest by iść prosto.

Nie patrz za siebie, bo przewrócisz się.. A niejeden jeszcze kopnie cię.. 

***

Nazywam się Harry. Harry Styles. Dla przyjaciół Hazza. Siedemnastoletni dzieciak z problemami i kompleksami. Witam.  

Moja historia rozpoczęła się 9 lat temu. Tak, dobrze czytasz.. Minęły długie lata.. ale ja nie zapomniałem. W mojej głowie każdego wieczora odtwarzałem te pełne zaufania, przenikliwe tęczówki. Nieliczne piegi na nosie, wąskie malinowe usta i włosy.. Wiecznie nierozgarniętą czuprynę. Mówiliśmy - przyjaciele na zawsze. W całej okolicy nie było podobnej przyjaźni. Przez wspólne spędzanie czasu staliśmy się nierozłączni. Każdy dzień spędzaliśmy wspólnie. On starszy o niecałe 2 lata, opiekuńczy, niczym brat, którego w rzeczywistości nigdy nie miałem. Ja? Ja wielbiący go za to, że po prostu jest, bo nie oszukujmy się ale prócz niego nie miałem nikogo. 
Kochałem spędzać z nim czas na wspólnej zabawie. Kochałem życie i każdy jego aspekt. To że każdego dnia wstaje słońce, to że niebo jest niebieskie, a trawa zielona.. Uwielbiałem nawet to, że każdy nowy dzień przynosi nam masę niespodzianek od losu.. 
Zmieniłem się..
Słońce oślepia, niebo przyjęło niestosowną barwę.. a każdy nowy dzień przynosi liczne porażki. 
Przyzwyczaiłem się..

Przyjaciele? Grono osób czekających na twoje potknięcie w każdej niekorzystnej dla ciebie sytuacji.. Właśnie .. Niekorzystnej dla ciebie,. Tylko i wyłącznie dla ciebie. W tej sytuacji jedyną niekorzystną rzeczą było życie. 
Życie którego zacząłem mieć dość w piękny czerwcowy poranek. Pierwszy dzień wakacji. Okresu, w którym na pozór w twoim życiu powinna zakwitać radość. 

Pamiętam to jak dziś. Słońce świeciło wysoko na niebie. Szedłem do mojego przyjaciela z piłką do nogi pod pachą, jednocześnie podgwizdując cicho. Skręcając w jego ulicę mój świat się zatrzymał.. Dym, pełno dymu. Straż, karetka pogotowia, policja i pomarańczowe kłęby ognia tańczące w tańcu nienawiści. Przez pięć minut stałem nieruchomo, obserwując. Oddychałem miarowo, nie chciałem wierzyć. Wokół gromadziło się coraz więcej gapiów i właśnie w tej chwili mój świat uległ całkowitemu zniszczeniu. 

Jedna belka, potem druga i zaraz potem kolejna. Cała konstrukcja runęła, równając się z ziemią. Kolejne 25 minut i funkcjonariusz policji ogłaszający " Przykro nam.. nikt nie przeżył " Łzy. Potok łez. Nieprzespane noce o jednym motywie. Motywie ognia, którego przez najbliższy czas bałem się jak diabeł święconej wody. 

Ale nawet strach przed ogniem, nie dorównuje bólu przed stratą przyjaciela.. No własnie, czy aby tylko przyjaciela?  


Dobry wieczór :) Postanowiłam coś napisać .. tak więc witam z prologiem nowego opowiadania. Mam nadzieję, że się spodoba i że niczego nie spierdoliłam. Za wszystkie błędy przepraszam i liczę na wybaczenie :D Pozostało mi tylko życzyć miłego czytania. Komentujcie! :) 

3 komentarze:

  1. Ależ mnie zadziwiłaś, jak tu wchodziłam myślałam 'pewnie będzie wesoły początek, ich spotkanie, bo Ty taka jesteś - wesoła' a tu taka niespodzianka. Nie martw się, to dobra niespodzianka :) Podoba mi się to, jak zaczęłaś to opowiadanie - takiego jeszcze nie czytałam :D Mówiłam Ci to już, ale powtórzę, podoba mi się Twój styl pisania i czuję, że to opowiadanie będzie zajebiste. I nie bój się, nie spierdoliłaś niczego, zapowiada się nieźle :) Czekam na pierwszy rozdział! ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. *_* to jest takie takie takie, po prostu świetne i tyle. To opowiadanie a tak właściwie narazie prolog, jest taki inny, tajemniczy. Nie mogę doczekać się następnego i mam nadzieję, że będzie jak najszybciej. Życzę weny xx

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest piękny prolog. Kocham Larry'ego, więc na pewno będę czytać twoje opowiadanie :) Dodaję się do obserwatorów i życzę dużo weny! Pozdrawiam :)
    @takemehome99

    OdpowiedzUsuń